
Piotr z ekipą wrócili z Namibii: pustynna podróż dla każdego
Namibia kusi słońcem w czasie gdy Europa jest skuta lodem i lockdownem. Jest tu egzotycznie i bezpiecznie, a zachowanie dystansu na pustyni nie jest trudnym zadaniem.
Namibia kusi słońcem w czasie gdy Europa jest skuta lodem i lockdownem. Jest tu egzotycznie i bezpiecznie, a zachowanie dystansu na pustyni nie jest trudnym zadaniem.
Właśnie wrócili z przepięknej wyprawy do Tanzanii. Na safari widzieli mnóstwo zwierząt i prawie żadnych turystów.
– Bajka! Nawet dla wytrawnych podróżników to aż niezwykłe: widzimy przeciągające się lwy czy stado słoni, a wokół nie zajeżdżają inne samochody pełne gestykulujących Włochów czy głośnych Hindusów.
W piątek z Islandii wróciła czwórka naszych turystów, a w sobotę ruszyła kolejna i już ślą nam zdjęcia. Pierwsi wybrali podróż mobilhomem, a drudzy terenówką z noclegami w kameralnych hotelach i klimatycznych guesthousach nad oceanem.Na zdjęciu powyżej widzicie ekipę...
Kuba to była wyprawa moich marzeń już od dawna – karaibska, roztańczona wyspa. I nagle tu jestem! Wow! Chłonę całą sobą ten niezwykły świat. Nie mogę się napatrzeć. Jest tak jak na pocztówkach. NIE! Jest o wiele lepiej.
Jak się czuje człowiek, który wreszcie dociera na miejsce, o którym marzył od lat? Przeczytajcie relację Piotra Gaszyńskiego z wyprawy na wyspy Galapagos. Podróżowali grupką 7 osobową.
Mój stosunek do Kuby jest jak do uroczego, ale krnąbrnego braciszka: co prawda kłamie, kręci, robi nie to co trzeba, albo nie tak jak trzeba, ale i tak go kocham. Serce mi mięknie, kiedy się słodko uśmiecha… Nie raz próbowano nas tam oszukać – a to dopisując...
Kolumbia? To chyba dla miłośników mocnych wrażeń? Przecież tam są tylko narkotyki! Tak na propozycję kolejnej wspólnej wyprawy zareagował Adam. Tam jest niebezpiecznie!– A ile razy tam byłeś? – odpowiedziałam – Czy tylko obejrzałeś Narcos? Amerykański...
Wyspa Wielkanocna to najbardziej samotne miejsce na ziemi. Najbliżsi sąsiedzi mieszkają ponad 2 tysiące kilometrów, na maleńkiej wysepce Pitcairn. Natomiast do Chile to prawie 4 tysiące kilometrów!
Zaczęliśmy na bogato – od El Dorado. Tak pięknie od złotej krainy nazwano lotnisko w Bogocie, stolicy Kolumbii. Złota Bogota wieczorową porą była już pusta, nie licząc kilku policjantów, oczywiście przystojnych, jak to w Kolumbii. Z daleka dyskretnie czuwali nam...
Ciągle ktoś mnie pyta z nutą niedowierzania w głosie, czy w Kolumbii jest bezpiecznie. Tak jakby powrót z tego pięknego kraju w jednym kawałku był jakimś wyczynem. Nie tylko bezpiecznie, ale też sympatycznie i miło!