Na koniec świata! Chile z Patagonią i Atakamą. Opcja Wyspa Wielkanocna - Go Travel

Podróż życia na koniec świata: Chile z Patagonią i Atacamą. Opcja z Wyspą Wielkanocną

Kraje:

Chile: Patagonia
Atakama
Wyspa Wielkanocna

Czas trwania:

16 lub 20 dni

Dostępne terminy: 

14 – 29 marca 2025 Patagonia i Atakama

opcja Wyspa Wielkanocna powrót 2 kwietnia 2025

Rodzaj wyprawy:

Dla każdego

Podróż życia na koniec świata: Chile z Patagonią i Atacamą. Opcja z Wyspą Wielkanocną

 

Chile oszałamia niezwykłą, ekstremalną przyrodą. Przemierzymy je od wietrznych fiordówlodowców Patagonii do najbardziej suchej pustyni świata – Atakamy. Tam chcemy dotrzeć do położonego na zupełnym pustkowiu najsłynniejszego obserwatorium astronomicznego, Paranal.

Na chętnych pośrodku Pacyfiku czeka tajemnicza Wyspa Wielkanocna, z prawie tysiącem milczących posągów moai.

  • Spotkamy pingwiny Magellana w Patagonii, w surowym, wietrznym ale przepięknym klimacie Andów Południowych, u stóp Torres del Paine, najpiękniejszego parku narodowego na świecie.
  • Obejrzymy najczystsze niebo nad ziemią w obserwatorium Paranal, które spodobało się także agentowi 007. James Bond odwiedził hotel dla astronomów w „Quantum of Solace”;
  • Obejrzymy gejzery na pustyni Atakama;
  • Spróbujemy słynnego miejscowego wina. Chile jest szóstym producentem tego trunku na świecie. Wszystkich winnic nie zwiedzimy, ale do kilku w centralnych dolinach zajrzymy. I zdegustujemy ich wyroby!
  • Odkryjemy tajemnice posągów z Wyspy Wielkanocnej;
  • Zanurzymy stopy w Pacyfiku.
Odlot do Patagonii

Przelot przez Santiago de Chile do Punta Arenas – do Patagonii.
Lecimy na koniec świata. Długa podróż z przesiadkami będzie milsza, jeśli uświadomimy sobie, że na półkuli południowej właśnie jest pełnia wiosny. Choć akurat w Patagonii może być wietrznie. Pamiętajmy o właściwym ubiorze!

Na końcu świata - w Punta Arenas

Nawet jeśli do Patagonii przylecimy po południu, to słońce w tych szerokościach geograficznych nie zajdzie jeszcze przez długi czas. Przenocujemy w Punta Arenas. Jeśli nie liczyć wyspiarskiej Ziemi Ognistej, to jest to najdalej na południe położone miasto na kontynencie południowoamerykańskim.

Taniec z pingwinami

Pierwszy pełny dzień w Patagonii zaczniemy od eksploracji Cieśniny Magellana. Chociaż do Antarktydy mamy jeszcze sporo kilometrów to nie przeszkodzi nam to zaobserwować jednego z gatunków pingwinów. Pingwiny Magellana są jedną z atrakcji Patagonii. Ale uwaga! Nie można się do nich zbliżać, nawet jeśli udają zaciekawienie podchodząc do nas. To najczęściej zapowiedź ataku i bolesnego dziabnięcia. 

Przejazd do Puerto Natales.

U stóp skalnych wież

Park Narodowy Torres del Paine wziął swoją nazwę od trzech skalnych wież. Nie bez powodu uznawany jest za Ósmy Cud Świata. Wodospady, turkusowe jeziora, pasące się wdzięczne guanako, widoki spływającego do jeziora lodowca zostaną w naszej pamięci na zawsze. 

Będziemy mieć czas na trekkingi i podziwianie wielu odcieni skał i szmaragowej wody w jeziorzeSpacer z widokiem na pływające kawałki lodu z lodowca Grey.

Rejs po Fiordzie Ostatniej Nadziei

Dziś czeka nas rejs Południowy skraj Patagonii rozdziela dwa oceany. Z Puerto Natales po zachodniej stronie ruszymy jedną z zatok Pacyfiku do jednego z najbardziej efektownych lodowców. Zaokrętujemy się na stateczek i popłyniemy po mroźnych wodach do lodowca Balmaceda. Podziwianie patagońskiej przyrody z pokładu jachtu. Podczas rejsu będziemy mieć możliwość możliwość degustacji typowego chilijskiego drinka czyli pisco sour. Zalecamy też wziąć whisky na degustację z lodem z lodowca  🙂 Czeka nas typowy lunch na patagońskim rancho. Po lunchu płyniemy dalej,  w kierunku Puerto  Natales przez Fiord Ostatniej Nadziei. Może będziemy mieć możliwość zobaczenia kolonii delfinów?

 

Przelot do stolicy

Lecimy do słońca! Najpierw powrót na południe do lotniska w Punta Arenas, a następnie lecimy do stolicy kraju. Wieczorem spacer zapoznawczy z metropolią Santiago de Chile.
Zostaniemy tu na dwie noce.

W mieście świętego Jakuba

Zwiedzimy stolicę Chile, czyli miasto świętego Jakuba – Santiago. Obejrzymy z zewnątrz Palacio de la Moneda, znany z pamiętnego ataku lotniczego na prezydenta Salvadore Allende, Plaza de Armas, czyli centralny plac miasta z katedrą, wjedziemy na wzgórze San Cristobal, żeby podziwiać przepiękną panoramę miasta w otoczeniu Andów. Na górę możemy dostać się pieszo, albo kolejką funicularktórej wejście zaprojektował chilijski architekt pochodzenia polskiego – Luciano Kulczewski. 

Dalej na północ!

Piątkowe przedpołudnie poświęcimy na leniwą eksplorację stolicy miasta lub odpoczynek. Po południu znowu zobaczymy lotnisko Arturo Merino Beniteza i polecimy jeszcze bardziej na północ, do Antofagasty. Jest to jedno z głównych miast na północy tego ciągnącego się przez cztery tysiące kilometrów kraju.

Obserwatorium wyżej niż Rysy!

Jedna z głównych atrakcji naszej chilijskiej wyprawy: Paranal – kultowe obserwatorium astronomiczne położone w Andach na wysokości 2635 metrów n.p.m. na górze Cerro Paranal, około 130 km na południe od Antofagasty i 12 km od wybrzeża Pacyfiku. Można je zwiedzać tylko raz w tygodniu, i zapisywać trzeba się z bardzo dużym wyprzedzeniem! Uwaga – ze względu na bezpieczeństwo obserwatorium zastrzega możliwość odwołania wycieczki przy złej pogodzie.
Obserwatorium Paranal można zobaczyć też w filmie o Jamesie Bondzie. Pamiętacie „Quantum of Solace” ? I hotel z filmu? To Residencia, wyjątkowa konstrukcja wybudowana jako hotel dla astronomów pracujących w ekstremalnych warunkach panujących na dużej wysokości.

W drodze na pustynię Atakama

Niedzielę spędzimy w drodze na pustynię do uroczego miasteczka San Pedro de Atacama. 

Tu nie można się nudzić. Choć miejsce kiedyś było jedynie miejscem postojowym na zmianę koni i mułów, to dziś przyciąga tłumy turystów. Bo któż nie marzył o wycieczce na Księżyc? Do Valle de La Luna ruszymy, aby zdążyć na zachód słońca w iście księżycowych okolicznościach przyrody. W San Pedro de Atacama spędzimy trzy noce.

Cuda pustyni

Będziemy mieć czas na relaks.  Możemy podziwiać leniwie pustynię. Dla chętnych są  wycieczki fakultatywne –  spacer po gigantycznych solniskach, podziwianie flamingów, kąpiel w cenotach pośrodku pustyni, jeziora u stóp gór  lub gorące źródła Puritama. Pustynne pejzaże potrafią zaskoczyć.

Cuda pustyni cz II

Drugi dzień pustynnego relaksu  Możemy podziwiać leniwie pustynię. Dla chętnych są  wycieczki fakultatywne –  spacer po gigantycznych solniskach, podziwianie flamingów, kąpiel w cenotach pośrodku pustyni, jeziora u stóp gór  lub gorące źródła Puritama. Pustynne pejzaże potrafią zaskoczyć.

Największa odkrywka świata

Przed świtem opuszczamy San Pedro de Atacama, żeby zdążyć na spektakularny spektakl przyrody –  gejzery Tatio. Choć niektóre z nich są niewielkie, a temperatura powietrza szczególnie z rana naprawdę niska, to każdy obłoczek pary wydobywający się spod ziemi jest bardzo gorący! 

Przed lotem chcemy odwiedzić jeszcze największą dziurę na ziemi. A raczej w ziemi. Kopalnia Chuquicamata to największa odkrywkowa kopalnia świata. Nazwa pochodzi od rdzennych mieszkańców, którzy z tych złóż miedzi jeszcze przed przybyciem Hiszpanów wytwarzali broń i narzędzia. Wieczorny lot z lotniska w Calama do Santiago de Chile.

Portowe Valparaiso i winnice Casablanki

 Chile jest jednym z wiodących światowych producentów wina. Historia winiarstwa w Chile sięga XVI wieku, bo wtedy przybyli europejscy misjonarze, którzy sadzili winorośl, żeby robić wina mszalne. Najbardziej charakterystycznym winem dla Chile jest carmenere. Dlaczego? Opowiemy na miejscu i oczywiście zdegustujemy w czasie wizyty w dolinie Casablanki.

Jedziemy do Valparaíso, jednego  z największych portów na kontynencie do 1914 roku, kiedy otwarto Kanał Panamski. Miasto leży panoramicznie wokół zatoki na czterdziestu pięciu wzgórzach. Na wzgórza wjeżdżają liczne kolejki. Po przemierzeniu kilku malowniczych i przepełnionych pracowniami artystów uliczek ujrzymy zapierającą dech w piersiach panoramę miasta i portu.  Potem pojedziemy do popularnego kurortu wypoczynkowego Viña del Mar  – chilijskiego Sopot, bo tam w leśnym amfiteatrze co roku odbywa się znany na całą Amerykę Łacińska festiwal piosenki. Powrót do Santiago de Chile.

Odlot w stronę domu lub dla chętnych na Wyspę Wielkanocną
Przejazd na lotnisko i wylot w kierunku domu.
Z chętnymi ruszamy na Wyspę Wielkanocną.

Polecimy do najbardziej odizolowanego miejsca na świecie. Sam lot z Santiago de Chile na Rapa Nui, jak brzmi jej tradycyjna nazwa,  trwa około 5-6 godzin. Najbliżsi sąsiedzi mieszkają ponad 2 tysiące kilometrów, na maleńkiej wysepce Pitcairn. Natomiast z Chile, do którego od ponad stu lat należy ten skrawek lądu to prawie 4 tysiące kilometrów! Znana jest z gigantycznych bazaltowych posągów o zaciśniętych ustach – moai. Na niewielkiej powierzchni (najdłuższy bok wyspy mierzy 24 kilometry) jest ich tam ponad tysiąc. 

Wulkany, pępek świata i dzikie konie

Wspinaczka na wulkan Rano Raraku . Wygasły wulkan w którym wykuwano posągi to chyba najciekawsze miejsce na wyspie – widać rzeźby w różnej fazie obróbki, a gotowe olbrzymy stoją pionowo, zagrzebane po szyję w ziemi, wyglądają jakby schodziły w dół. Kolejne sesje zdjęciowe na tle posągów. Czerpiemy energię z kamiennego pępka świata.

Idealnym miejscem na wypoczynek jest słynna plaża Anakena. W niedużej zatoczce z przeczystą kryształową wodą, w cieniu palm i moai, można rozkoszować się naturą.

Na spotkanie kamiennych kolosów

Zaczniemy zwiedzanie  wioski ceremonialnej Orongo położonej ponad jeziorem w kraterze wulkanu Rano Kau. Aż do końca XIX wieku Orongo – skaliste wybrzeże przy trzech maleńkich wysepkach było miejscem kultu człowieka – ptaka. Z każdego plemienia wybierano najdzielniejszego, który potrafił bez zadrapania zejść 400 metrów w dół po stromym klifie, nie zważając na rekiny dopłynąć do skalistej wyspy i znaleźć na niej pierwsze jajo rybitwy. Zwycięzca przypływał z jajem do swego wodza, który dostępował niezwykłych zaszczytów – golono mu głowę, malowano na kolorowo, i następny rok spędzał w całkowitym odosobnieniu.

Rybka spod kamiennego posągu

“Stolica”, czyli Hanga Roa, jedyna miejscowość na wyspie, to w gruncie rzeczy większa wieś, nieco rozciągnięta – ma 3,5 tysiąca mieszkańców. Życie toczy się tam niespiesznie, swoim rytmem, tuż pod moai przy porcie dzieciaki kopią piłkę, w zatoczkach łowią wędkarze. Ostatnie chwile nad Rapa Nui i powrót do Santiago de Chile.

Wylot z Chile

Wracać już czas… Żegnamy kontynent południowoamerykański i wsiadamy do samolotu.

Powrót do domu

Lądujemy w zimnej Europie

Program jest ramowy, może ulec zmianie lub modyfikacjom, ale zawsze z troską o dobro turystów.

Wybieramy kameralne hoteliki prowadzone przez miejscowych mieszkańców. W Santiago de Chile w dzielnicy Providencia: tak, żeby móc przejść się na spacer, kolację czy zakupy i obserwować toczące się życie. 

 

Cena

18 800 PLN 

Opcja Wyspa Wielkanocna dodatkowo płatna:

3 300 PLN

Cena zawiera:

  • noclegi w hotelach 3 -4 * lub w hacjendach w pokojach dwuosobowych (dopłata do pokoju jednoosobowego 3000 pln),
  • wszystkie śniadania. Na obiady i kolacje chodzimy razem i każdy wybiera to na co ma w danym momencie ochotę,
  • przejazdy i zwiedzanie wymienione w programie,
  • opiekę polskiego pilota w Chile,
  • rejsy do lodowców Balmaceda i Serrano,
  • wizyta w winnicy z degustacją,
  • ubezpieczenie w Signal Iduna KL 50000 Euro, NNW 15000 zł, bagaż podróżny 1000 zł,
  • obowiązkową składkę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny oraz Turystyczny Fundusz Pomocowy

Opcja Wyspa Wielkanocna:

  • noclegi w hotelu 3 * lub w hacjendach w pokojach dwuosobowych (dopłata do pokoju jednoosobowego 900 pln),
  • śniadania. Na obiady i kolacje chodzimy razem i każdy wybiera to na co ma w danym momencie ochotę,
  • przejazdy i zwiedzanie wymienione w programie,
  • ubezpieczenie w Signal Iduna KL 50000 Euro, NNW 15000 zł, bagaż podróżny 1000 zł,
  • obowiązkową składkę na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny oraz Turystyczny Fundusz Pomocowy

Cena nie zawiera:

  • biletów lotniczych ( od ok. 6800 zł z Polski),
  • opłaty programowej 390 euro na wstępy i lokalnych przewodników płatnej gotówką po przylocie,
  • wycieczek fakultatywnych,
  • napiwków.

Opcja Wyspa Wielkanocna:

  • biletów lotniczych ( ok. 4500 zł),
  • opłaty programowej 190 euro na transfery, wstępy i lokalnych przewodników płatnej gotówką po przylocie,
  • wycieczek fakultatywnych,
  • napiwków.

Ceny mogą ulec zmianie do czasu założenia wiążących rezerwacji.

Potrzebne dokumenty

Do Chile nie potrzebna jest wiza. Wystarczy paszport lub paszport tymczasowy ważny co najmniej 6 miesięcy od planowanej daty powrotu.

Zdrowie

Żeby wjechać do Chile, trzeba pokazać dowód szczepienia  na COVID  albo negatywny wynik testu na obecność wirusa wykonanego na 72 godziny przed wlotem do Chile. 

Aktualne zasady wjazdu do Chile znajdziesz na stronie MSZ.

Nie ma obowiązkowych szczepień, żeby wjechać do Chile. Wszystkim podróżującym po świecie polecamy zaszczepić przeciwko żółtaczce A i B, tężcowi durowi brzusznemu. Jeśli chcesz więcej informacji, skontaktuj się z lekarzem medycyny tropikalnej lub medycyny podróży. Zajrzyj też na stronę Głównego Inspektoratu Sanitarnego.

Stan na 24.04.2023

Ubezpieczenie

Wszyscy uczestnicy naszych wypraw są ubezpieczeni w Signal Iduna: koszty leczenia do 60 000 EUR, następstwa nieszczęśliwych wypadków 15 000 PLN, bagaż 1000 PLN. Można u nas rozszerzyć zakres i kwoty ubezpieczenia. 

Ubezpieczyciel zwraca poniesione koszty wizyt lekarskich i leków po powrocie do Polski na podstawie oryginałów rachunków z imieniem, nazwiskiem i diagnozą. Przy poważniejszych wypadkach i hospitalizacjach szpital rozlicza się z ubezpieczycielem bezgotówkowo.

Rezerwując wyjazd możesz od razu ubezpieczyć się od kosztów rezygnacji.  Na wszelki wypadek –  jeśli (odpukać!) poważnie zachorujesz czy na przykład złamiesz nogę, ubezpieczyciel zwraca koszt wyjazdu.

Zobacz relacje z poprzednich wypraw!

Poczuj klimat, czytając relacje z organizowanych przez GoTravel wypraw!

Wyspa Wielkanocna – wyprawa do kamiennych kolosów

Tajemnicze kamienne posągi na Rapa Nui, Wyspa Wielkanocna, Chile

Wyspa Wielkanocna to najbardziej samotne miejsce na ziemi. Najbliżsi sąsiedzi mieszkają ponad 2 tysiące kilometrów, na maleńkiej wysepce Pitcairn. Natomiast do Chile to prawie 4 tysiące kilometrów!

Wyprawa do Środka Świata. Ekwador i Galapagos

Wielki żółw z wysp Galapagos w trawie

Prosto z Ekwadoru! Kolejny raz odwiedziliśmy Galapagos i stanęliśmy okrakiem na Równiku. Czy wiecie, że najsłynniejsze kapelusze typu panama powstają w Ekwadorze?

Dokąd można teraz jechać? Na safari do Afryki!

safari w Afryce Tanzania krater Ngorongoro

Właśnie wrócili z przepięknej wyprawy do Tanzanii. Na safari widzieli mnóstwo zwierząt i prawie żadnych turystów.
– Bajka! Nawet dla wytrawnych podróżników to aż niezwykłe: widzimy przeciągające się lwy czy stado słoni, a wokół nie zajeżdżają inne samochody pełne gestykulujących Włochów czy głośnych Hindusów.

Podróż po Islandii – nasza kolejna ekipa przemierza wyspę

Co warto zobaczyc na Islandii?
W piątek z Islandii wróciła czwórka naszych turystów, a w sobotę ruszyła kolejna i już ślą nam zdjęcia. Pierwsi wybrali podróż mobilhomem, a drudzy terenówką z noclegami w kameralnych hotelach i klimatycznych guesthousach nad oceanem.Na zdjęciu powyżej widzicie ekipę...

Moja Kuba – relacja Agnieszki Olton

Agnieszka Olton na Kubie w Trynidadzie w czasie wyprawy Kuba Libre Salsa Trip

Kuba to była wyprawa moich marzeń już od dawna – karaibska, roztańczona wyspa. I nagle tu jestem! Wow! Chłonę całą sobą ten niezwykły świat. Nie mogę się napatrzeć. Jest tak jak na pocztówkach. NIE! Jest o wiele lepiej.

Galapagos – wymarzona wyprawa Piotra Gaszyńskiego

Spotkanie z żółwiem w czasie wyprawy na Galapagos i do Ekwadoru

Jak się czuje człowiek, który wreszcie dociera na miejsce, o którym marzył od lat?  Przeczytajcie relację Piotra Gaszyńskiego z wyprawy na wyspy Galapagos. Podróżowali grupką 7 osobową.

Kuba – dlaczego ją kocham i nienawidzę

Beata Radecka
Mój stosunek do Kuby jest jak do uroczego, ale krnąbrnego braciszka: co prawda kłamie, kręci, robi nie to co trzeba, albo nie tak jak trzeba, ale i tak go kocham. Serce mi mięknie, kiedy się słodko uśmiecha… Nie raz próbowano nas tam oszukać – a to dopisując...

Odkryliśmy Eldorado!

Zaczęliśmy na bogato – od El Dorado. Tak pięknie od złotej krainy nazwano lotnisko w Bogocie, stolicy Kolumbii. Złota Bogota wieczorową porą była już pusta, nie licząc kilku policjantów, oczywiście przystojnych, jak to w Kolumbii. Z daleka dyskretnie czuwali nam...

Bogota, stolica na wysokim poziomie!

Mężczyzna i lama na ulicach miasta, Bogota, Kolumbia

Ciągle ktoś mnie pyta z nutą niedowierzania w głosie, czy w Kolumbii jest bezpiecznie. Tak jakby powrót z tego pięknego kraju w jednym kawałku był jakimś wyczynem. Nie tylko bezpiecznie, ale też sympatycznie i miło!