Zanzibar najlepszy na sylwestra i ferie - Go Travel

Tanzania to chyba jedyny kraj, gdzie można wjechać bez testów na koronawirusa. Moim zdaniem słoneczny Zanzibar, wyspa należąca do Tanzanii w tym roku będzie najlepszym kierunkiem na sylwestra i na ferie zimowe. Nasi przyjaciele wróccili stamtąd zachwyceni!

Dlaczego nie trzeba robić testów na Covid 19 wybierając się do Tanzanii i na Zanzibar?

Przez prezydenta. Tanzanii oczywiście. 29 kwietnia prezydent John Magufuli ogłosił zwycięstwo nad pandemią. Zarządził, że w kraju testy na koronawirusa nie będą używane. Skoro okazało się, że wynik dodatni miały posłane do laboratorium próbki pobrane od… kozy i z pomarańczowego owocu papai, to jak wierzyć testom?

Do Tanzanii i na Zanzibar jeździmy póki co indywidualnie lub w grupkach do 6 osób. Mamy sprawdzony program safari w Tanzanii na Wielką Migrację Zwierząt z wypoczynkiem na Zanzibarze, zoabcz tutaj >>

Rajski Zanzibar stał się przebojem na wyjazdy sylwestrowo – noworoczne. Białe plaże pod palmami, turkusowy ocean, no i nie trzeba mieć testów na Covid 19. Udało nam się zarezerwować urokliwe bungalowy przy plaży od 30 grudnia do 6 stycznia. Jeśli więc macie chęć polecieć na Zanzibar na sylwestra, proszę zobacz szczegóły >>

A jak wygląda sytuacja obecnie? Właśnie z Zanzibaru wróciła Julia Butrym – Południewska, znana instruktorka jogi, właścicielka warszawskiej szkoły Joga Rytm. Wyspa tak ją oczarowała, że chce wrócić tam jak najszybciej, i zabrać jeszcze grupkę chętnych na asany na plaży, nad brzegiem oceanu. Zresztą – posłuchajmy co mówi sama Julia:

Wyrwanie się z szaroburej Polski na słoneczny Zanzibar było strzałem w dziesiątkę. Tutaj jest zawsze pogoda. Nawet jeśli pada, to jest to ciepła ulewa, która kończy się po dwudziestu minutach. Gołym okiem widać wtedy jak rośliny rozwijają się i jeszcze bardziej zielenieją.

Do Tanzanii pojechałam, aby wygrzać się i kąpać. Koralowe plaże kuszą drobniutkim białym piaskiem. Codzienny odpływ pozwala znaleźć przepiękne muszle, zobaczyć bez nurkowania meduzy i bogactwo podwodnego świata. Tradycyjna łódka dhow może w krótkim czasie zabrać Cię na rafę koralową pełną rozgwiazd i innych ciekawych stworzeń.

Zachwycona gościnnością Azjatów muszę przyznać, że mieszkańcy Czarnego Lądu w niczym im nie ustępują. Uśmiech, miłe słowo, wspólne zdjęcie to codzienność. W dodatku wielu tubylców uczy się polskiego, aby oprowadzać w tym języku wycieczki. A tych jest bez liku: zwiedzanie starego miasta, obserwowanie żółwi, snorling i nurkowanie, plantacje przypraw, wyprawa na sąsiednie wyspy – ciężko znaleźć na wszystko czas. Ale warto. Choć rzadko odwiedzam miejsca po raz drugi, to na Zanzibar chciałabym jeszcze wrócić

 

Julia Butrym - Południewska

instruktorka jogi, Joga Rytm

Tagi: