Klimat zmienia Wielką Migrację Zwierząt. Gdzie ich szukać w Serengeti i Masai Mara? - Go Travel

Prosto z Afryki: Co stało się z Wielką Migracją Zwierząt? Czy zmiany klimatyczne w Serengeti zmienią odwieczny rytuał zebr i antylop?

Taki mamy klimat…

Dlaczego tak się dzieje? Opowiedzieli nam dokładnie nasi tanzańscy przewodnicy. Okazuje się, że zmiany klimatu dosięgły i zakłóciły najstarszy ekosystem świata, czyli Park Narodowy Serengeti. Tam, gdzie odbywa się magiczny spektakl natury z milionem aktorów: Wielka Migracja Zwierząt. Największa na planecie migracja na lądzie. Zwierząta co roku przechodzą około 800 kilometrów.

Co się stało, że stada się pochowały? Spadł deszcz! I co z tego? To nie jest jakaś tragedia, deszcz nie rozpusza zwierzaków. Przywykły. Przecież i w Afryce padają deszcze. Ale normalnie o tej porze roku gigantyczna sawanna Parku Narodowego Serengeti jest sucha jak pieprz. I dlatego ponad milion gnu i zebr ciągną na północ, żeby sforsować bystre wody rzeki Mara, oddzielającej Tanzanię i Kenię.

Dokąd uciekły stada z Serengeti i Masai Mara?

Mara roi się od krokodyli, które ostrzą zęby na kopytną ucztę. Po pokonaniu rzeki, trzeba jeszcze ominąć lwy czy gepardy. To niebezpieczna przeprawa. Stada nie wskakują do rzeki tak dla fanu, zabawy czy pięknych fotografii. Tu chodzi o życie! Za rzeką, w kenijskim Parku Narodowym Masaj Mara, o tej porze roku trawa powinna być zieleńsza. Wiadomo, jak zawsze u sąsiadów… No i diaboliczne gnu mogą paść się tam do woli na zielonych pastwiskach. Do końca września zwierzęta przeprawiają się przez rzekę Mara, do Kenii. Miesiąc później wracały do Tanzanii. Ale teraz, kiedy spadł deszcz na wysuszone równiny Serengeti, stada nie mają po co przeprawiać się do Masaj Mara!

W czasie naszego safari w Tanzanii w lutym 2021 roku zrobiłam film, zapraszam do oglądania: 

Wielka Migracja rozczarowanych turystów?

Zwierzęta nie będą ryzykować życia w odmętach, skoro w Tanzanii trawa taka sama jak u sąsiadów. Dla gnu to może niezłe rozwiązanie. Ale podróżnicy, którzy całymi dniami podróżowali po tanzańskich drogach i bezdrożach żeby podziwiać wielką migrację przez rzekę, mają z tym problem. Czasem dopiero po kilku godzinach jeżdżenia wte i wewte uda się trafić na stado skaczące w odmęty rzeki Mara. Nie zawsze się to udaje. Na bieżąco trzeba zmieniać trasę safari w Tanzanii, żeby zobaczyć zwierzęta tam, gdzie właśnie są.

Na tym polega właśnie urok safari – to nie jest zoo ani park dzikich zwierząt. Lokalni tanzańscy przewodnicy mają ogromne doświadczenie, jednak także ich natura potrafi zaskakiwać. Na szczęście kontaktują się ze sobą, wymieniają informacje i dzięki temu wiedzą, gdzie jechać, żeby zobaczyć gepardy, słonie czy żyrafy.

To, że podejrzymy zwierzaki w Serengeti, to ogromny przywilej. Jak w życiu – trzeba mieć szczęście.

Beata Radecka

26 sierpnia 2021

 

 

Tagi: